- Cześć, Iga. Może dziś gdzieś pójdziemy na jakieś babskie pogaduchy?
- Cześć, Aga. Z chęcią bym poszła, ale jakoś źle się czuję. Chyba czymś się zatruła.
- Ooo... Szkoda. Mam pomył. To ja przyjdę do ciebie. Ok?
- Ok. Jak chcesz oglądać mnie w takim stanie to przyjść.
Po 15 minutach Agnieszka już była. Zaczęła mnie przepytywać jak na komisariacie. Powiedziałam jej, że to pewnie zatrucie i co jadłam i robiłam przez ostatni tydzień. Jesteśmy z Agnieszką najlepszymi koleżankami (jak i z Madzią) i nie uważała tego za zatrucie.
- Robiłaś test ciążowy? - spytała nagle.
- Nie, niby po co?
- No jak to po co? Możliwe, że jesteś w ciąży.
- Eee... tam. Za nie długo mi to przejdzie.
- A Pit gdzie jest? Już wie, że będzie ojcem?
- Pit ma zgrupowanie w Spale na ME i nie wiem, bo nie jestem w ciąży.
- Wiesz co? Zaraz przyjdę.
Agnieszka wybiegła jakby poparzona. Nie minęło 10 minut, a była już spowrotem z trzema testami ciążowymi. I nagle rzuciła do mnie takie słowa:
- Idź zrób, bo jak nie to...
- Ok, dobra. Już idę robić.
Po kilku minutach czekania pierwszy wyszedł pozytywny (czyt. dwie kreski). "Kurczę, to nie może być prawda." - pomyślałam
- I jak? - usłyszałam zza drzwi.
- Dwie kreski. - odpowiedziałam.
- Zrób następne.
Zrobiłam dwa kolejne. Jeden wyszedł negatywny, a drugi pozytywny.
- I co, i co?- niecierpliwiła się Aga.
- Sama zobacz.
- Nie no musisz iść do ginekologa.
- W poniedziałek pójdę.
-Nie idziemy teraz.
Po tych słowach Aga pociągnęła mnie za rękę w stronę drzwi. Wzięłam ostanie badania i kilka potrzebnych rzeczy wsadziłam do torebki i pojechałyśmy do szpitala. Po wejściu do budynku skierowałyśmy się w stronę rejestracji. Pani, która tam siedziała powiedziała, że akurat ginekolożka nie ma pacjentów, więc możemy tam iść. Przyjęła nas miła pani doktor Dagmara Stefaniuk.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Proszę siadać. - wskazała na krzesełka koło biurka. - Nazywa się pani ...
- ... Ignacja Kaczmarczyk.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy i literówki.
I kolejny rozdział za nami.
Myślę, że wam się spodoba. :)
Dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://volley-love.blogspot.com/2013/08/drugi.html - zapraszam na drugi rozdział :)