sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 4

To była Magda.

- Co ty tu robisz? - zapytałam.

- Chciałam Ci zrobić niespodziankę.

- I zrobiłaś.

Z Magdą spędziłam jeszcze trochę czasu, gdyż pojutrze wyjeżdża na wakacje do Paryża. Ja w tym czasie spacerkiem powędrowałam do domu. Mijając ludzi, budynki, ulice. Aż w końcu dotarłam. Wchodząc na klatkę sprawdziłam pocztę. W skrzynce był list i jakieś ulotki. Weszłam do mieszkania odrazu rzuciłam się na kanapę otwierając go. List był od Asseco Resovii. Napisali  o której mam się wstawić, dokładną listę zadań, które będę wykonywała i otrzymałam indentyfikator. Cieszę się, że bez zdjęcia.

I nadszedła poniedziałek. Pierwszy dzień mojej pracy. Wstałam o 7 z 5 minutową drzemką. Poszłam do łazienki ogarnąć się (czyt. ubrać się i umalować), zjadłam śniadanie i ruszyłam w drogę. Wychodząc z bloku napotkałam Pita.

- Cześć. Gdzie się wybierasz? - spytał z bananem na twarzy choć to często mu się nie zdarza.

- Cześć. Właśnie idę do pracy. - odparłam i odwzajemniłam uśmiech.

- No to chodzmy.

Po drodze dołączyli do nas Zibi i Igła.

- Cześć młoda - powiedzieli chórem.

- Cześć

- Jak się czujesz? - zapytał Igła

- W miarę dobrze. A ty?

- Dobrze

Razem weszliśmy do budynku. Oni skierowali się na salę, ja udałam się do prezesa. Dał mi koszulkę i parę innych rzeczy, żeby wiadomo było w którym klubie pracuję. Chłopcy mieli akurat trening na siłowni, więc dostała karty badań do uzupełnienia. Kończąc ostatnią kartę poczułam jak ktoś kładzie ręcę na moje biodra.   Odwróciłam się i ujrzałam Pita i te jego niebieskie oczy.

- Idziesz z nami później na obiad?

- Z wami, czyli? - zapytałam

- Ze mną, Zibim i Igłą.

- Ok. Z miłą chęcią pójdę.

Trening skończył się o 12. Poczekałam na nich na dworzu. Razem poszliśmy do ich ulubionej restauracji. Zjedliśmy obiad i każdy poszedł w swoją stronę.
Wróciwszy do domu przebrałam się w swoje ulubione, wyciuchanę dresy i zaczęłam sprzątać. Zaczynając od kuchni poprzez łazienkę i skończywszy na swoim pokoju. Oczywiście jak to przy sprzątaniu odnalazłam rzeczy, które wcześniej szukałam i przy okazji znalazłam zdjęcia z lat licealnych. Spojrzałam na zegarek była już 18.05, więc zasiadłam na sofie włączając telewizor w ramach relaksu. Oglądając wiadomości, ktoś zadzwonił do dzwi. Otworzyłam.

- Cześć

- Siema. Co ty tu robisz? - Zapytałam Pit stojącego przy moich dzwiach.

- A tak przyszłem odwiedzić sąsiadkę. - odpowiedział wchodząc za próg i całując mnie w policzek.

- Chcesz coś do picia? - zapytałam się.

- Tak, poproszę.  Herbatę jak masz.

Zrobiła nam herbatę. Pioterk dorwał się do telewizora i oglądał jakiś film. Dołączyłam się do niego. W między czasie rozmawialiśmy swoimi refleksjami. Koło 22 Pit zebrał się i poszedł do swojego mieszkania. Na pożegnanie dał mi słodkiego, długiego całusa w usta i szepnął mi do ucha, że podobam mu się. Po jego wyjściu umyłam się i poszłam spać, myśląc co się o tej całej sytuacji.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy, które znajdziecie w rozdziale.
Jak tam minęła wam sobota?? Mi w miarę dobrze.
Daje wam jedną z moich ulubionych piosenek:
Gramy

2 komentarze:

  1. przeczytałam od początku i jest naprawdę dobrze :) błędy nie są duże i nie rzucają się w oczy, także się nie przejmuj, tylko pisz dalej :) zapraszam do mnie!:) możesz mnie informować o nowych rozdziałach:) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) I przeważnie będę dodawała co tydzień. :)

      Usuń