- Cześć Iga. Gdzie jesteś? Od 10 minut stoję pod twoimi drzwiami. - spytał.
- U rodziców. Kacper miał wypadek i musiałam przyjechać.
- Jak się czuje? Nic mu nie jest?
- Chyba dobrze. Nie wiem. Teraz akurat jedziemy do szpitala, bo dzwonili.
- Jak coś będziesz wiedziała to zadzwoń.
- Ok. Zadzwonię. Pa.
- Pa.
Wcale zapominałam, że mają dzisiaj przyjechać do Polski i zagrać półfinały i finał. Po chwili mama się odezwała.
- Kto dzwonił? - spytała.
- Mój narzeczony Piotrek.
- Zaręczyłaś się i nawet nam tego nie powiedziałaś?! - powiedziała ze złością.
- I mi?! - odezwała się Magda.
- Mamo, chciałam was zaprosić i Piotrka rodziców na obiad i wam o tym powiedzieć.
- Dobra, nie kłóćcie się. Nie to jest teraz najważniejsze. - wtrąciła się tata.
W ciszy pojechaliśmy do szpitala. Nikt się nie odzywał. Doszliśmy do gabinetu lekarza, który opiekował się Kacprem. Zapukaliśmy i weszliśmy do środka.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Proszę siadać. - powiedział lekarz, gdy weszliśmy do środka.
- Co z moim synem? - spytała mama.
- Przed 20 minutami się obudził. Stan stabilny. Czuję się dobrze. Przetrzymamy go jakieś 2 tygodnie w szpitalu na obserwacji.
- Możemy do niego iść?
- Tak. Proszę.
Podziękowaliśmy i udaliśmy się do sali numer 19, w której leżał Kacper. Weszliśmy do dużej, jasnej sali, w której leżał on i chłopiec w jego wieku. Posiedzieliśmy z nim. Powiedzieli mi jak do tego doszło. Po pół godzinie pożegnaliśmy się i poszliśmy do domu. Idąc korytarzem mama nagle zapytała z weselszym humorem.
- No to kiedy poznamy przyszłego zięcia?
- Jeszcze nie wiem. Niedawno się zaręczyliśmy. Jakieś dwa dni temu. Na chwilę obecną jest zajęty. Ma do rozegrania 2 mecze.
- Jest sportowcem?
- Tak. Jest siatkarzem.
- To musi być bardzo wysoki. Jak wyznaczycie termin spotkania rodzinnego to zadzwoń. Dobrze?
- Dobrze.
Dojechaliśmy do domu na godzinę 16.43. Poszłam z Magdą do swojego starego pokoju po drodze zabierając nasze torby.Rodzice zamówili pizze na kolację. Weszłyśmy do pokoju. rzucając torby pod ścianę. Pożyczyłam Kacpra laptop i oglądaliśmy na nim filmy. Po 10 minutach przeprosiłam Magdę i poszłam do pokoju Kacpra. Zadzwoniłam do Piotrka. Zdałam mu relacją z dzisiejszego dnia. Po rozmowie wróciłam do pokoju. Akurat mama weszła z pizzą i colą. Koło 22 poszłyśmy się wykąpać i spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Zapraszam do ankiety (zostało 10 dni!)
Zapraszam do ankiety (zostało 10 dni!)
Kto jeszcze chodzi do szkoły lub na jakieś zajęcia?
Ja niestety muszę chodzić do 28 czerwa. :(
Dobrze,że z Kacprem wszystko jest dobrze;) Czekam na kolejny i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Kacprowi nie jest nic poważnego :)
OdpowiedzUsuńJa idę jutro ostatni dzień do szkoły i robię sobie wakacje :D
U mnie piętnastka :) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/
Ja niestety też chodze do 28.06. Rozdział super. Kiedy można spodziewać się kolejnego? Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję. Następny rozdział będzie w przyszłym tygodniu, a jak się wyrobie to może się pojawić w weekend. :)
UsuńZaręczyłaś się i mi nie powiedziałaś ? Rozwalasz. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://w-swietle-nocy.blogspot.com/2013/06/4-maj.html
Zapraszam do siebie ;dd
OdpowiedzUsuń--- > http://lovestoryvolleyball.blogspot.com/
--- > http://volleyballlovestory.blogspot.com/
ZAPRASZAM I POZDRAWIAM ; **
Zapraszam na XIII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie tutaj, jestem w trakcie czytania Twojego opowiadania i jak już dojdę do końca, to na pewno skomentuję. Mam to do siebie, że o ile blogger nie robi żadnych problemów to po przeczytaniu komentuję, więc z pewnością coś się tu za jakiś czas poprawi - muszę tylko załatwić sprawę szkoły ponadgimnazjalnej i swoje prywatne problemy ;p Ale na 100% będę czytała ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tak długi komentarz, ale mam to do siebie, że lubię się rozpisywać.
Do mojego Zbysia zapraszam w każdy poniedziałek ;D
buźki ;*
Zakręcona ;)
Nic nie szkodzi. :)
UsuńSkończyłam czytać ;) Jest ok, niekiedy pojawiają się tylko błędy, ale w oczy nie rażą, da się domyśleć ewentualnie, więc się nie czepiam - nie lubię się czepiać ;)
UsuńAkcja dzieje się szybko, a nie wlecze jak Moda na Sukces co też jest dużym plusem ;)
Do następnego rozdziału ;*
Zakręcona ;)
Dziękuję. :)
Usuńwitaj blogerko :D zabieram sięza czytanie, ale najpierw http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/ zapraszam :D
OdpowiedzUsuń